Szyici żegnają przywódcę
Treść
Dziesiątki tysięcy szyitów przeszło wczoraj ulicami szyickiej dzielnicy Al-Kadhimijah w Bagdadzie w kondukcie żałobnym ajatollaha Mohammeda Bakira al-Hakima, który zginął w piątek w wyniku zamachu przed meczetem Alego w Nadżafie - świętym mieście irackich szyitów. Iracka policja poinformowała w sobotę o aresztowaniu czterech osób związanych z zamachem.
Aresztowani mają powiązania z siatką terrorystyczną Al-Kaidą, trzej inni podejrzani uciekli - podają miejscowe źródła policyjne. Dwóch Irakijczyków i dwóch Saudyjczyków zatrzymano wkrótce po wybuchu samochodu-pułapki zaparkowanego przy wejściu do meczetu imama Alego.
W wyniku eksplozji prócz al-Hakima śmierć poniosły 82 osoby, około 130 zostało rannych. Dziś uroczystości żałobne po zamachu na szyickiego przywódcę będą kontynuowane w innym irackim świętym mieście szyitów - Kerbali. Ajatollah al-Hakim zostanie pochowany jutro w Nadżafie, na terenie polskiej strefy okupacyjnej. Śmierć szyickiego przywódcy może skomplikować sytuację wewnętrzną, czego obawia się m.in. sąsiedni Iran.
Iracki imam, szyita Mohammed Bahr al-Ulum, oświadczył w sobotę, że na znak protestu przeciwko zamachowi w Nadżafie oraz "obojętności" - jak to określił - koalicji amerykańsko-brytyjskiej wobec kwestii zapewnienia bezpieczeństwa w Nadżafie, zawiesza swój udział w irackiej Radzie Zarządzającej, utworzonej prze siły okupacyjne. Jego decyzja może być jednak objawem strachu po zamachu na al-Hakima, który współpracował z Radą. Wcześniej walczący z siłami okupacyjnymi rebelianci zapowiadali zamachy na Irakijczyków, którzy będą kolaborować z okupantem.
Liczący ponad pół miliona mieszkańców Nadżaf znajduje się w centrum strefy środkowo-południowej, za którą przejmuje odpowiedzialność międzynarodowa dywizja pod polskim dowództwem. Prowincję Nadżaf ma dziś przejąć hiszpańsko-latynoamerykańska brygada "Plus Ultra". W środę polscy żołnierze mają przejąć formalną kontrolę nad całą strefą.
W ten sposób Waszyngton chce przerzucić choć część odpowiedzialności za sytuację w Iraku na wojska z innych państw. Planuje też stworzenie lokalnych oddziałów milicji, które pomogłyby w zaprowadzeniu porządku w kraju - napisała wczoraj amerykańska gazeta "New York Times". Iracka milicja miałaby się składać z kilku tysięcy Irakijczyków, którzy zostali już sprawdzeni przez lokalne władze pod kątem ich współpracy z reżimem Saddama Husajna - donosi "NYT".
BM, PAP
Nasz Dziennik 1-09-2003
Autor: IAP