Zafałszowany raport rządu
Treść
"Rzeczpospolita": Najwyższa Izba Kontroli wykryła, że zniszczono, ukryto, bądź usunięto część dokumentów z "Raportu otwarcia" rządu Leszka Millera.
NIK zawiadomiła prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przy sporządzaniu dokumentu, w którym nowy rząd obciążał ekipę Jerzego Buzka za katastrofalny stan państwa.
W artykule "Rządowy bilans w prokuraturze" czytamy, że według kontrolerów, do przestępstwa doszło w Ministerstwie Skarbu, gdzie zniknęła część dokumentów, które posłużyły do opracowania "Raportu otwarcia". Powstawał on w gabinecie politycznym resortu, kierowanego wówczas przez Wiesława Kaczmarka. "Raport otwarcia" został ogłoszony w maju ubiegłego roku.
NIK ocenia także, że bilans opracowany przez rząd Leszka Millera zawiera nieprawdziwe dane, jest nieobiektywny, a dane zostały zbierane w niewłaściwy sposób - pisze "Rzeczpospolita". Przebywający na urlopie Wiesław Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że nie zna opinii NIK w tej sprawie, ale - jak się wyraził - zna nierzetelność Najwyższej Izby Kontroli.
Publicysta "Rzeczpospolitej" Igor Janke pisze w komentarzu, że raport był elementem kampanii Leszka Millera, polegającej na tłumaczeniu społeczeństwu, w jakim strasznym stanie zastał państwo po rządach prawicy.
"Teraz widać, że nie był to rzetelny dokument, ale materiał propagandowy, mający dyskredytować przeciwników politycznych" - uważa komentator w tekście "Ocean nieuczciwości". "Dziś wiemy, że w kategorii ilość afer ekipa Leszka Millera pobiła na głowę drużynę Jerzego Buzka" - dodaje Janke.
Autor: IAP